Skip to main content

V-ty Tydzień zw., Wtorek, Rok A, I - Rozważania

Ciągłe wyrywanie z „ramek”...
Chyba to już należy do normy, że – oczywiście, pomimo najlepszych chęci, inspiracji, pragnień i postanowień – właśnie w dniu, w którym postanawiam sobie być miły i cierpliwy, znajdzie się zawsze ktoś, kto wyprowadzi mnie z „ramek” (wiadomo o co chodzi). Skąd się ci ludzie biorą? I w ogóle skąd wiedzą, kiedy nie przychodzić, że przychodzą. A co gorsza, przynoszą ze sobą – jakby zupełnie niechcący - jakiś „odkurzacz”, który wysysa z otoczenia wszelkie dobre pragnienia, chęci i postanowienia? No właśnie, skąd?
Jeżeli bowiem przychodzą od Boga, to – cokolwiek osiągają chcący, bądź niezamierzenie – pomagają mi ćwiczyć się w moich niedoskonałościach, a przez to staję się lepszy. Są zatem dobroczyńcami! Należy im się zapłata, błogosławię więc im, kimkolwiek są!
Co jednak, gdy przychodzą tacy, którzy wnoszą duchowy zamęt? Czy w jakikolwiek sposób są wysłańcami  złego ducha? Skąd on może wiedzieć o mojej kondycji, o moich pragnieniach i o moich zamiarach, i o tym wszystkim, co mnie może wyrwać z „ramek”? Czyżby Szatan znał moje myśli? Na zdrowy rozsądek, nie. Tym bardziej NIE jeżeli jestem w stanie łaski uświęcającej. W innym przypadku: możliwe.
Zasadniczo powinienem pamiętać, że Kusiciel jest jak wyśmienity myśliwy: cierpliwy, wytrwały, uważny, przenikliwy, systematyczny, nieustępliwy, ...niewidoczny! Od moich narodzin do dziś miał dużo czasu, by dowiedzieć się o mnie prawie wszyskiego; by poznać moje nawyki i preferencje. Na bazie tych właśnie informacji zbudował sobie wizerunek ofiary z najdrobniejszymi szczegółami. Stąd wiedza, gdzie i jak uderzyć, by osiągnąć zamierzony skutek.
No dobrze - pytam sobie - ale dlaczego ludzie mu pomagają? Przecież powinni się go wystrzegać. I zauważam od razu, że ludzie nie chcą mu pomagać, nawet odżegnują się od niego jak tylko mogą. Kłopot jednak w tym, że chcą sami to wygrać. Bez łaski Boga nie są w stanie tego uczynić. Dodatkowo, zatruta grzechem i zaślepieniona pychą ludzka natura oglądając siebie jakby w krzywym zwierciadle, działa przewrotnie. Wyśmienitym przykładem jest dzisiejsza Ewangelia. Od faryzeuszy ludzie oczekują pomocy w realizacji prawa Bożego, a ci sami wywracją to Prawo "do góry nogami"...
Duchu Święty, Boże chroń mnie od wyinaczania Twoich przykazań a także od uchylania się od Twojej woli!
Wtorek, V Tygodnia zw. ***
Mk 7, 1-13, Rok A, I ***